FSSP: Decyzja Franciszka to "krzyż" dla Kościoła. "Będziemy nadal służyć wiernym"

Dodano:
Msza Święta w klasycznym rycie rzymskim Źródło: Wikimedia Commons
Wśród pierwszych odpowiedzi duchowieństwa na ograniczenie dostępu do Mszy Trydenckiej oświadczenie wydało również Bractwo św. Piotra.

Część biskupów ze Stanów Zjednoczonych zapowiedziała kontynuowanie poparcia dla rozwoju wspólnot do niedawna określanych poprzez związek z Summorum Pontificum. Wśród kapłanów odprawiających klasyczną Mszę Świętą słychać dość zgodny ton, wskazujący na przekonanie o krzywdzie, jaką zarówno im, jak i wiernym, wyrządziła decyzja papieża Franciszka. Chodzi o nowe motu proprio Traditionis Custodes, wprowadzające szereg ograniczeń w dostępie do tzw. Mszy Trydenckiej i unieważniające dokument Benedykta XVI, którego istotą było stwierdzenie, że Msza Święta nie może być „zakazana”.

Zniechęcenie i zaniepokojenie...

Na głównej stronie internetowej Bractwa św. Piotra znajdujemy następujące oświadczenie:

„Wraz z publikacją najnowszego motu proprio Traditionis Custodes papieża Franciszka, które nakłada nowe ograniczenia na nadzwyczajną formę rytu rzymskiego, wielu z nas jest zniechęconych i zaniepokojonych. W tym momencie jest zbyt wcześnie, by powiedzieć, jakie będą wszystkie następstwa dla Bractwa Kapłańskiego Świętego Piotra, ale zapewniamy Was, że jesteśmy oddani służeniu wiernym uczestniczącym w naszym apostolacie zgodnie z naszymi Statutami i charyzmatem, jak to robiliśmy od naszego założenia.

Musimy starać się postrzegać ten krzyż jako środek naszego uświęcenia i pamiętać, że wola Boża nigdy nie porzuci Jego Kościoła. Sam nasz Pan obiecuje nam konieczne łaski do niesienia naszego krzyża z siłą i odwagą. Nie wolno nam jednakże zaniedbywać naszej roli jako wiernych katolików; módlmy się i ofiarujmy nasze wyrzeczenia w codziennym życiu i wierzmy we wstawiennictwo Matki Bożej, św. Józefa i naszego patrona – św. Piotra”.

Msze Trydenckie będą kontynuowane...

W duchu podobnym do powyższego oświadczenia wypowiedział się duszpasterz przemyskiego środowiska związanego z klasyczną liturgią, ks. Bartosz Gajerski. „W przykrej i niesprawiedliwej sytuacji, jaka spotkała wszystkich wiernych przywiązanych do liturgii w klasycznej formie, zawierzamy się opiece Najświętszego Serca Jezusowego, Matki Najświętszej oraz świętego biskupa Józefa Sebastiana Pelczara. Mimo trudności nie ulegajmy zniechęceniu czy poczuciu odrzucenia, ale dawajmy chrześcijańskie świadectwo ufności pokładanej w Bogu” – stwierdził.

Jednocześnie część biskupów, głównie w Stanach Zjednoczonych, ogłosiła, iż nie zamierza wprowadzać restrykcji proponowanych przez Franciszka. Ordynariusze kilku amerykańskich diecezji zapowiedzieli, że Msze Święte będą odprawiane zgodnie z dotychczasowym harmonogramem i w tym samych miejscach, zapewniając tym samym, że nie będą wyrugowywać ich z kościołów parafialnych. Wśród biskupów przychylnych Mszy Trydenckiej jest m. in. Salvatore Cordileone z San Francisco.

- W odniesieniu do celebracji liturgii rzymskiej sprzed reform z 1970 r. pragnę ponownie podkreślić wielkie dobro duszpasterskie i duchowe, którego doświadczyli ci, którzy byli i są zaangażowani w tę formę liturgii. Chciałabym również wyrazić uznanie dla wielu cennych dóbr wniesionych przez takie celebracje w życie Kościoła – podkreślił z kolei biskup diecezji Albany, Edward Scharfenberger.

Papież przemilczał pozytywne opinie w ankietach?

Decyzja papieża, która zasmuciła część katolickiego świata, miała być odpowiedzią na analizy biskupów, którzy w zeszłym roku wzięli udział w diecezjalnych ankietach dotyczących realizacji Summorum Pontificum, rozesłanych przez Franciszka.

Bp Scharfenberger oświadczył, że Watykan nie dokonał podsumowania ankiet, a także pominął opinie pozytywnie oceniające owoce Summorum Pontificum, w tym jego własną. „[Ankiety] zostały należycie ukończone i wysłane, chociaż według mojej najlepszej wiedzy nie przedstawiono żadnego podsumowania różnych odpowiedzi biskupów. Moja odpowiedź zawierała szczegóły dotyczące aktualnych przepisów i doświadczeń w diecezji; a także inne punkty, takie jak te wymienione [powyżej]” – napisał hierarcha.

Kard. Burke: Surowość Franciszka rodzi zniechęcenie

Z oceną rzeczywistości, jaka miała wyłonić się z ankiet, nie zgadza się również kard. Raymond Leo Burke. Były prefekt Sygnatury Apostolskiej powiedział w rozmowie National Catholic Register, że w swojej posłudze biskupiej nie był świadkiem „poważnie negatywnej sytuacji”, jaką opisuje Franciszek w liście towarzyszącym motu proprio. Hierarcha wyraził zdziwienie faktem, że „naznaczone surowością” motu proprio wchodzi w życie w trybie natychmiastowym, mimo że „zawiera wiele elementów, które wymagają przestudiowania w zakresie jego stosowania”.

- Modlę się, aby wierni nie ustąpili zniechęceniu, które taka surowość nieuchronnie rodzi, ale aby z pomocą łaski Bożej wytrwali w miłości do Kościoła i jego pasterzy – powiedział kard. Burke.

Źródło: PCh24.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...